Dawno planowana i wciąż odkładana na później
stolica Czech w końcu trafiła ostatecznie do kalendarza. Akcja dość
wyczerpująca. Miały być dwa dni, ale Bartek mógł oczywiście tylko na jeden,
więc jedziemy nocą. Czekam na dworcu w Katowicach, środek nocy i pociąg
opóźniony o godzinę. Marznę niemożliwie, wszyscy na peronie przeklinają, na
czym świat stoi w trzech językach. Obok mnie jakaś pani z papugą w klatce
jedzie do Budapesztu. Wreszcie pociąg się wtacza, Bartek już w nim jest.
Wysiadamy w Bohuminie, szybkie piwo i już prosto do Pragi. Chwila kulawego snu
i o 7:30 jesteśmy na miejscu.
Piękna kopuła dworca, wita nas zimno i
słoneczność. Oraz senność, która będzie towarzyszyć przez cały dzień. Plac
Wacława, gmach Galerii Narodowej, kiełbaski na ciepło i mały pilsner na
stojąco, na ulicy usianej budami z wurstami. Specyficzny klimat i ludzie
spieszący do pracy...
Idziemy w stronę starego miasta mijając
malowniczą Cafe Tramwaj a ulice otwierają się ramionami przepięknych kamienic.
Stary dworzec Masarykovo, bogato zdobione fasady Domu Reprezentacyjnego i Brama
Prochowa, wrota Starówki. Zewsząd napływają ludzie, całe tłumy i gdy wychodzimy
na Plac Głównego Miasta, roi się już od wycieczek. Dużo skośnookich, grupy z
całego świata, podążają za swoimi pilotami zaopatrzonymi w kolorowe parasolki,
chorągiewki, maskotki na kijkach - śmieszny widok.
|
Budynek przy Starówce |
|
Wieża św. Jerzego |
|
W uliczce |
|
Wieża Prochowa |
|
Dworzec Masarykovo |
|
Dom Reprezentacyjny |
Jest zimno, lecz słonecznie. Siadamy w
ogródku jednej z knajpek przycupniętych przy Rynku. Ciekawy wynalazek -
metalowe stożki, w których płoną ogrzewające palniki. Można też otulić się
kocem. Popijamy pyszną kawę i rozglądam się zauroczona. Przygrywa lokalna
Kapela Ze Wsi Praga - saksofon, tarka, przedpotopowy mikrofon, jest klimat. Pod
Orlojem tłum, wszyscy czekają, aż
wyjdzie z zegara Śmiertka, zadzwonią dzwonki a Żyd kiwnie głową. A potem
oklaski...
|
Orloj |
Stary Ratusz jest malowniczy, doklejony do
niego dom ma piękne neogotyckie okna. Nad wieńcem malowniczych kamienic górują
charakterystyczne wieże kościoła MB Tyńskiej. Obchodzimy go dookoła, próbując
się dowiedzieć, którędy się tam wchodzi, w końcu okazuje się, że przez podwórze
jednej z kamienic. Na środku Rynku piękny pomnik Jana Husa (lubię ostatnio
pomniki, są takie majestatyczne). Słońce prześlizguje się po fasadach kościoła
św. Michała, skromny wystrój protestanckiej świątyni i ciekawe elementy -
sgrafitto na kopułach przechodzi w ornamentykę - interesująca iluzja
architektoniczna. Jeszcze obowiązkowo grający Orloj i nasze tym razem oklaski i
idziemy na Josefov. Tu tylko rzut oka na synagogi, bo to wszystko płatne i zatłoczone
i kolejna część wycieczki...
|
Kościół św. Michała |
|
Ratusz |
|
Stary Rynek |
|
Kapela Ze Wsi Praga |
|
Kościół MB Tyńskiej |
|
Stare Miasto |
|
Pomnik Jana Husa |
|
W kościele św. Michała |
|
Przed sklepem z zegarami |
|
Josefov |
|
Josefov |
Most Karola. Mostu nie widać, tyle na nim
ludzi. Ciężko przejść, o zdjęciach można zapomnieć, same łby w kadrze. Po obu
stronach artyści - karykaturzyści, malarze, sprzedawcy biżuterii, gra też
Bridge Band - znowu tarki, trąbki, inne dziwne instrumenty. Marzeniem byłoby
ujrzeć ten most bez tłumu, ale chyba trzeba by było rozpylić tu wąglika...
Malownicze koło młyńskie na Wyspie Kampa i wrota do Malej Strany - Wieża Przy
Moście Karola.
|
Obrazki z Pragi |
|
Hradczany i Wełtawa |
|
Klementinum |
|
Most Karola |
|
Most Karola |
|
Bridge Band |
|
Hradczany |
|
Most Karola |
|
Mala Strana |
|
Wieża Przy Moście Karola |
|
Mlyny na Wyspie Kampa |
|
Wieża Przy Moście Karola |
Burczy w brzuszku - w poszukiwaniu restauracji z dobrymi cenami,
zapędzamy się pod budynek Senatu i tu miła niespodzianka. Zaglądamy do środka,
a tam za dziedzińcem otwiera się przed nami piękne założenie ogrodowe - Ogrody
Valdstejna, zaprojektowane jako konkurencyjne dla parków przy Hradczanach.
Przechadzają się tu pawie, jest oczko wodne z szuwarami, labirynt ścieżek wśród
żywopłotów, aleja z rzeźbami i asfaltowa ściana stylizowana na skalną szatę
naciekową, przy której w olbrzymiej klatce mieszkają puchacze. Urocze
miejsce...
|
Kościół św.Józefa |
|
Mala Strana |
|
Ogrody Valdstejna |
|
Budynek Senatu |
|
Mala Strana |
|
Ogrody Valdstejna |
|
Ogrody Valdstejna |
|
Mala Strana |
|
|
Przysiadamy w knajpce na Malej Stranie (U
Kocoura). Obowiązkowe knedliki, gulasz i piwo. Pełno tu miejscowych, a to dobry
znak, że dużo i tanio i palić można. Czuję, jak po nocnym kiblowaniu na zimnie
w Katowicach zbiera mnie katar, ale cóż... Teraz na Hradczany. Klimatyczną,
pnącą się w górę ku schodom zamkowym ulicą Thunovską. Po obu stronach knajpki,
prawdziwe praskie hostince, knajpa gotycka, restauracyjki i puby. Pachną precle
wypiekane na ulicy. Schody zamkowe wyprowadzają ponad czerwone dachy miasta,
które przez kopuły kościołów przypomina nieco obrazki z Rzymu, jest zatopione
wśród wzgórz i nieprzeciętnie malownicze. Wysoka architektura odsunięta jest od
Starówki wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco, dzięki czemu jest tu
tak pięknie. Prawie każda uliczka wybrukowana jest kocimi łbami, co sprawia, że
podczas spaceru bolą stopy, ale nic to. Każda kamienica piękna, kolorowa,
ukwiecona...
|
Schody zamkowe |
|
Dachy Pragi |
Hradczany. Majestatyczne budynki parlamentu i
zamku a nad tym wszystkim strzela w niebo wspaniała wieża Katedry św. Wita, Wacława i Wojciecha. Katedra powstawała przez niemal 600 lat, budowa rozpoczęła się w 1344 a zakończyła się dopiero w 1929 roku. Jest ona symbolem duchowym Czech oraz siedzibą praskich arcybiskupów,
prymasa czeskiego, jak również miejscem koronacyjnym i grobowcem czeskich królów. Znajdują się tu insygnia koronacyjne, w tym najważniejsze – korona świętego Wacława, barokowe berło, jabłko królewskie, miecz koronacyjny i liczne relikwie oraz cenne dzieła sztuki rzeźby i malarstwa.
Zadzieram głowę pod niebiosa i rozdziawiam usta ze zdumienia, tak piękna i
zapierająca dech w piersi jest gotycka budowla. Poczerniały granit, złowieszcze
rzygacze, ostre pinakle, potęga katedry oszałamia. Wewnątrz cudowne, wysokie
sklepienia łukowe, rozety i barwne witraże, przez które wpada światło
opływające majstersztyk architektoniczny wszystkimi kolorami tęczy. Jest nawet i
witraż przedstawiający umęczenie św. Barbary. Cud...
|
Św. Barbara |
Krętymi uliczkami wychodzimy z kompleksu
hradczańskiego zamku i znajdujemy arcyciekawą ścieżkę przecinającą park
ciągnący się za murami zamkowymi. Cisza, spokój, późne popołudnie, słońce
niżące w dół, z dala od tłumów. Pomnik Masaryka udekorowany kasztanami przez
kogoś z fantazją i tajny przechód za zamkiem; owalny tunel, którego środkiem
kroczy żołnierz gwardii.
|
Za katedrą |
|
Kościół św. Jerzego |
|
Ul. św. Jerzego |
|
Tunel za zamkiem |
|
Masaryk w kasztanach |
Wychodzimy wysoko, na czubku Hradczan, koło
Kościoła Loretańskiego, idziemy w stronę Klasztoru Strahovskiego. To cały
kompleks, zlany przedwieczornym światłem. Jest tu Restauracja Klasztorna,
browar, domy oplecione dzikim winem jak w Hobbittonie, panorama na Pragę
czerwonych dachów...
|
Ulica Jeleni |
|
Loreta |
|
Klasztor Strahovski |
|
Klasztor Strahovski |
Nadchodzi noc. Zapalają się światła Pragi.
Spacerujemy zaułkami, uliczka po uliczce, rąbek księżyca płonie pomiędzy
latarniami na Moście Karola. Urokliwe zakątki Wyspy Kampa i majestatyczny widok
znad Wełtawy na oświetlone nocne Hradczany. Zmęczenie i niesamowity ból nóg
powykręcanych na kocich łbach.
|
Wieża Przy Moście Karola |
|
Kościół św. Józefa |
|
Most Karola |
|
Teatr Narodowy |
|
Wyspa Kampa |
|
Starówka |
|
Hradczany |
|
Most Karola |
|
Kościół MB Tyńskiej |
Kapitulujemy w końcu i kończymy spacer w
knajpce niedaleko dworca. Nabiliśmy kilometrów po nieprzespanej nocy. Bartek
przysypia nad piwem. Czeka nas jeszcze kolejna niedospana - w moim przypadku
bez zmrużenia oka - w pociągu.
Rozstajemy się w Czeskim Cieszynie.
Przechodzę na polską stronę i łapię pierwszy bus. Nad Beskidami gorzeje wschód
słońca. Łzawią oczy. Chora, wykończona, padam do łóżka. Piękna wycieczka i
piękne miasto. Tylko za dużo ludzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz