Śnieg padał w górach od przeszło tygodnia.
Kusiło. Aż skusiło. Ambitny plan pójścia na Babią z Potrójnej w obliczu
masowego, potężnego opadu legł w gruzach, i dobrze, bo zakopały się tam trzy
ekipy i interweniował GOPR. Następnym pomysłem była Rycerzowa zmieniona w
ferworze spontanu na Bryzgałki, na których Bartek jeszcze nie był. Tak też
przygotowani, z rakietami u plecaków wyruszamy w niedzielę rano.