Blade
wiosenne niebo i niewiele nadziei na piękną pogodę, jaka umilała cały tydzień.
Ruszamy z Izą i Adasiem na Słowację. Pierwszy przystanek w Jeleśni na kawę w
budce u pewnej przemiłej pani. Nos wystawiony do słońca i uczucie odpoczynku,
wytchnienia, chilloutu…
Prawdziwą wiosnę widać tuż za granicą w
Korbielowie, gdy wpadamy w wybujałość słowackich wzgórz i stepy łąk. Znajoma
droga przez Orawę w stronę Rużomberoka…