czwartek, 26 grudnia 2019

Roztocze
26 - 29 grudnia

Tytułem wstępu – pomysł zrodził się jakieś dwa - trzy tygodnie wcześniej. W górach zimy nie widać a jesień już dawno poszła sobie precz, jest szaro, buro, błotniście i ponuro. Przestój świąteczny w pracy zachęca do wyjazdu gdzieś daleko, gdzie nas jeszcze do tej pory nie było, zamiast uczestniczyć w tym pełnym marazmu, obżarstwa i lenistwa poświątecznym dnie egzystencjalnym. Pada więc pomysł – Roztocze?...

 


 

sobota, 26 października 2019

Babie lato październikowe
26 - 27 października

Pieniny i Gorce

Jesień nas rozpieszcza. Ostatni weekend października też nie zawiódł, jeśli chodzi o temperatury. Plan zrodził się jak zwykle na ostatnią chwilę i tak oto w sobotę o 6 rano wyruszamy w ciemnościach z Bielska w kierunku Korbielowa- tak  mamy zamiar czmychnąć przez Słowację na Czarny Dunajec i dalej w Pieniny. Towarzyszy nam srebrny sierp księżyca przyklejony na ciemnym niebie. Na S1 przed Żywcem zaczyna się natomiast coś, co będzie nam uprzykrzało trasę (przynajmniej kierowcy) aż po koniec trasy w Jaworkach, mianowicie mgła gęsta jak mleko. Przewijając się przez Beskidy i Orawę, chwilami widoczność to zaledwie jakieś 20 metrów i tym sposobem nici z widoków na jakiekolwiek góry po drodze. Osobiście mogłabym wyskoczyć z samochodu nieraz i pójść w długą w tę mgłę z aparatem – w las, między krowie łby wynurzające się z tej mlecznej kipieli, ku przebłyskom słońca nad parującymi łąkami, pod wieże kościołów na załzawionym tle i stare chaty drewniane jak domy duchów… Bajecznie było momentami, ale czas niestety był ważny oraz wzmożona uwaga, by dotrzeć do Jaworek o ludzkiej porze i nie wjechać nikomu w dupę po drodze.

 

 

sobota, 19 października 2019

Złota czeska jesień
19 -20 października

Coś nam się w tych Czechach spodobało, że trzeba było wrócić. Tym razem w góry, rozruszać kości i nabrać zakwasów. Piękna pogoda (choć dzień krótki) sprzyjała jeszcze biwakowi pod namiotem, więc w sobotni poranek ruszamy w liczbie czworga znów w stronę Beskidu Morawsko-Śląskiego . Beskidzkie lasy rozognione barwami cudownej jesieni, poranne słońce wydobywa z każdego listka płomienie a każde drzewo mijane po drodze to feeria barw. Trzeba wręcz mrużyć oczy patrząc na nie.

 

Mijamy Třinec z olbrzymim, posępnym industrialem największej w Czechach huty żelaza (z XIX wieku) i już mamy przed nosem, a raczej szybą Transformersa, cel naszej dzisiejszej wycieczki – Ostry (1044 m npm) wznoszący się wybitną piramidą pośród pozostałych gór.

sobota, 12 października 2019

Czeski dzień - Hukvaldy, Štramberk
12 października

Złota polska jesień. Nareszcie. Siłą rzeczy człowiek nie usiedzi na tyłku. Pakujemy zatem Transformersa i zmierzamy ku czeskiej granicy. Wstyd przyznać – mamy tak niedaleko do południowych sąsiadów a tak słabo znamy ten kraj… Czas najwyższy to zmienić.

 

 


Na cel obieramy Kraj Morawsko – Śląski. Ruchu na trasie nie ma zbyt dużego, widoczność jest bardzo dobra, jesienne słońce głaszcze nos a przy drodze rude i złote drzewa i rozleniwione krowy na pastwiskach… Przez całą niemal trasę prowadzi nas charakterystyczna sylweta Lysej Hory. W 1,5 h docieramy do pierwszego dzisiejszego celu, czyli pod Hrad Hukvaldy

poniedziałek, 9 września 2019

"Szlakiem dawno zdobytych już szklanic" część II
Bieszczady i Beskid Niski

9 - 20 września

Jak to się dzieje, że są miejsca, w które człowiek chce wracać wciąż i wciąż? I choć wydaje się, że je zna, bezustannie kieruje tam swą drogę, bowiem  okazuje się, że nadal tak mało o tych miejscach wie, że odnajduje miejsca kolejne, których do tej pory nie poznał... A potem następne i następne... To Wołanie, jak ja to nazywam, za tymi miejscami jest silniejsze niż inne i nie ma sensu go w sobie uciszać, bo i tak zagłuszy inne głosy. Dla nas takimi miejscami są Bieszczady i Beskid Niski. Kontynuujemy zatem wędrówkę rozpoczętą dwa lata temu...



sobota, 10 sierpnia 2019

Opuszczone dwory ziemi raciborskiej i Rezerwat „Łężczok”
10 - 11 sierpnia

Pomysł zrodził się w głowie naszej koleżanki Izy, pasjonatki odwiedzania miejsc tajemniczych i opuszczonych, która już trochę podobnych obiektów ma „na koncie”. Ziemia raciborska obfituje w tego rodzaju „straszne dwory”, zrujnowane i zapomniane przez ludzi i czas. Jest to zarazem straszne i smutne, że mało kto pamięta o tych porzuconych i niejednokrotnie będących prawdziwymi perełkami architektury budowlach o niebywale zmiennej historii.  Niewiele z nich ma to szczęście, że nagle ktoś sobie przypomina i postanawia odrestaurować.
Tak więc, zarażeni ideą weekendu „z duchami”, pakujemy manatki i ruszamy.

 



sobota, 20 lipca 2019

W odwiedzinach na Łemkowynie
19 – 21 lipca

Ciągnie wilki do lasu, ciągnie… Droga 28 w piątek i znów, właściwie bez konkretnego planu mkniemy w Beskid Niski. Bazą noclegową wiata w Małastowie. Pogoda – szału nie ma, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze to fakt, że znowu ruszamy w strony, które wybitnie sobie upodobaliśmy. Przecież tak wiele jest tam jeszcze do poznania…



piątek, 28 czerwca 2019

Świętokrzyski weekend
28-30 czerwca

Tak to już jest, że w miarę zbliżającego się weekendu, dupa już tylko myśli o tym, gdzie ponieść się dalej, byle nie ostać doma. Czwartek: Darkheush rzuca temat – wybieraj – Pradziad czy Łysica. Podoba mi się takie rzeczowe postawienie sprawy. Jako że Łysogóry miały już mieć swą premierę w naszym życiorysie w majówkę (ostatecznie wybraliśmy Sudety), wybór jest łatwy. Popołudnie piątkowe wygląda następująco: plecaki i sprzęty wcześniej spakowane, Pan Domu wraca z pracy, wypijamy kawę i wtłaczamy się z całym bajzlem do samochodu.



sobota, 22 czerwca 2019

Maraton cerkiewny
Czyli Państwo Wariactwo, Gałgan i Mechaniczna Pomarańcza znów w drodze

22-23 czerwca

Nie wiem jak to się dzieje, ale najlepsze pomysły przychodzą znikąd. I niespodziewanie. Długi weekend niestety nie wypalił w całości, ale zostały do zagospodarowania dwa dni – sobota i niedziela. Powstał zatem pomysł zacnej objazdówki szlakiem cerkwi na terenie Sądecczyzny i Beskidu Niskiego.


niedziela, 2 czerwca 2019

Żurawnica fajna jest
2 czerwca

Nadejszla niedziela a z nią piękna pogoda. W końcu. Powstał i na szybko plan i jak na niedzielę przystało - miało być spokojnie, leniwie, sielankowo i jeszcze raz leniwie...



środa, 1 maja 2019

Majówka u "Świątka" - Sudety
1 - 5 maja

Pomysł zrodził się spontanicznie. Pięć wolnych dni do wykorzystania skłaniało do obrania nowego, prawie nieznanego i dalszego kierunku. Przy okazji plan wspólnego KGP mógł zostać uzupełniony o kilka kolejnych szczytów. Ale po kolei.



niedziela, 21 kwietnia 2019

Wielkanoc na Spiszu i Podhalu
21-22 kwietnia

Nie w naszym stylu przedświąteczna korba zakupowo-porządkowa. Nie w naszym stylu siedzenie za suto zastawionym stołem podczas świąt i marudzenie, że nic ciekawego w telewizorni a na fejsbuku same wierszyki ze sztucznymi życzeniami. Zamiast koszyczka do święcenia mamy zapakowany bagażnik w aucie, plecaki i sprzęt do dokumentowania. I Gałgana oczywiście.




niedziela, 14 kwietnia 2019

Spontaniczna objazdówka: Stryszów –Lachowice – Ślemień - Gilowice
14 kwietnia

Miał być dzień wewnętrzny i lenistwo niedzielne w zaciszu domowym. Wystarczyła odrobina słońca za oknem po paskudnym, zimnym tygodniu i już tyłki nie usiedziały. Decyzja zapada spontanicznie  – jedziemy! W końcu teraz mamy samochód i o wiele większe możliwości.



niedziela, 7 kwietnia 2019

Szlakiem Architektury Drewnianej - wiosenna objazdówka
7 kwietnia


Weekend zapowiadał się nieszczególny, sobota rzygnęła deszczem i odechciało się człowiekowi wszystkiego poza spaniem, niedziela z rana też nie napawała optymizmem, ale perspektywa siedzenia w domu budziła złość. No cóż, najwyżej się wrócimy…
Jako, że przybył nam w ostatnim czasie nowy członek rodziny, mianowicie Orange Speed Demon, należało dać się mu wyhulać w terenie…


niedziela, 31 marca 2019

Zamczysko w Beskidzie Małym
31 marca


W Beskidzie Małym, ponad wsią Okrajnik w gminie Łękawica, wznosi się niewybitny szczyt Łysina (779m npm). Nie wiedzieć czemu Komisja Nazewnictwa zatwierdziła jako nazwę Ścieszków Groń.
Z niezalesionego wierzchołka rozciąga się przepiękna panorama Beskidu Żywieckiego i Śląskiego a także wschodniej części Beskidu Małego, postawiono tutaj również niewysoką wieżę widokową. Przez szczyt przechodzi zielony szlak z Kocierza Rychwałdzkiego w kierunku Madohory (Gaiki – Sucha Beskidzka), dotrzeć można tu również drogą asfaltową z Okrajnika.


piątek, 8 marca 2019

Trzy dni w Galicji
8 - 10 marca

Pierwszy od dawna dłuższy wyjazd weekendowy. Odrobina szczęścia i dobrej woli przełożonych i wolny piątek dla mnie i Darka krystalizuje plan od dawna tłukący się w głowie. Prognozy pogody na weekend ostatecznie potwierdzają założenie, że kierunek jest jak najbardziej właściwy, jak również plan wyjazdu.


sobota, 2 lutego 2019

Bezbożnicy na Dróżkach Kalwaryjskich
2 lutego

Po ciężkim tygodniu w pracy, sporej przerwie w wędrowaniu oraz biorąc pod uwagę beznadziejne prognozy pogody, decydujemy się na wycieczkę pozagórską, aczkolwiek niezwykle malowniczą. Budzik drze się o 5 rano i podwójne zwłoki spływają z cieplutkich pieleszy (jakby mało było wczesnego wstawania do roboty od poniedziałku do piątku). Gorąca kawa, rozklejanie powiek, ostatnie ziewanie i lecimy na pociąg a łbem targa halny, tworząc na moim czerepie osobliwą fryzurę przypominającą wronie gniazdo.
Za oknem pociągu ciemność nocy ustępuje z wolna granatom brzasku. Za pagórami Beskidu Małego nieśmiałe złote pasy wschodzącego gdzieś w oddali słońca. Widoczność jest bardzo dobra, góry wyraźne i dalekie, wiatr pędzi kłęby chmur po nieboskłonie. Ciekawe, czy prognozy się sprawdzą i koło południa nam doleje…