wtorek, 25 września 2012

Wszystko płynie - Hamburg
24- 27 września

Prolog

Lato tego roku było wyczerpujące. Mnóstwo pracy, stresu, kiepskiego zdrowia i problemów. Długi urlop ustalony dopiero na przełom września i października. Posypane plany wyjazdowe. Koniec końców we wrześniu byłam tak zmęczona, że zapragnęłam na urlopie zrobić to, na co właściwie JA TERAZ mam ochotę, nie żaden planowany od pół roku wyjazd całą bandą w góry (zresztą ekipa i tak się posypała). A miałam ochotę na coś zupełnie innego - powłóczyć się z aparatem a nie plecakiem większym ode mnie…




piątek, 21 września 2012

Praga
21 września


  


  Dawno planowana i wciąż odkładana na później stolica Czech w końcu trafiła ostatecznie do kalendarza. Akcja dość wyczerpująca. Miały być dwa dni, ale Bartek mógł oczywiście tylko na jeden, więc jedziemy nocą. Czekam na dworcu w Katowicach, środek nocy i pociąg opóźniony o godzinę. Marznę niemożliwie, wszyscy na peronie przeklinają, na czym świat stoi w trzech językach. Obok mnie jakaś pani z papugą w klatce jedzie do Budapesztu. Wreszcie pociąg się wtacza, Bartek już w nim jest. Wysiadamy w Bohuminie, szybkie piwo i już prosto do Pragi. Chwila kulawego snu i o 7:30 jesteśmy na miejscu. 

piątek, 27 kwietnia 2012

Majówka u Janosika - Mała Fatra
27 kwietnia - 1 maja



   No i oczywiście wszyscy mnie wystawili i na wyjazd zostałam sama. Determinacja jednak jest wielka, chęć odwiedzenia konkretnych miejsc w górach i wyciszenia się z dala od wszystkich i wszystkiego. Po latach znów nie zastanawiam się, tylko pakuję plecak i jadę całkiem sama.

niedziela, 22 stycznia 2012

Śnieżne chochoły - Wielka Racza
22 - 23 stycznia


 Śnieg padał w górach od przeszło tygodnia. Kusiło. Aż skusiło. Ambitny plan pójścia na Babią z Potrójnej w obliczu masowego, potężnego opadu legł w gruzach, i dobrze, bo zakopały się tam trzy ekipy i interweniował GOPR. Następnym pomysłem była Rycerzowa zmieniona w ferworze spontanu na Bryzgałki, na których Bartek jeszcze nie był. Tak też przygotowani, z rakietami u plecaków wyruszamy w niedzielę rano.