„Jeszcze nie znałem tych gór po imieniu, a już wiedziałem, ze przykują mnie do siebie nieodparcie. Wydało mi się, że tu zaprzeczę bezsensowi istnienia, ze się odrodzę, ze coś odkryję, skoro odebrano mi inne tereny ekspansji: łudzę się, że tu jeszcze będę niepodległy. Słyszę głos: wszystko jest znikome, wszystko przemija, tylko my zostajemy, stop się z nami, zjednocz, masz gwarancję nieśmiertelności; ach, wietrzejemy, to prawda, ale dwa centymetry w ciągu stu lat, a o tobie nie wspomni już następne pokolenie…”
Jalu Kurek