Między brzękiem kluczy w kieszeni
a bezdechem co u progu snu
nie pozwala nazwać po imieniu
co tam a co tu
Gdzieś na twarzy naznaczonej pyłem
twarzy starszej o przygód parę
pod prysznicem, w autobusie, przy mogile
w oczach szarych
W smaku liści, pieprzu czy cukierkach
spowiedzi w nocnej taksówce
ponad czasem, ponad możliwością
słowa puste
Kto odpowie, gdy nikt nie usłyszy
tam, gdzie usta i ciało wymierne
czy w milczeniu, czy w śmiechu,
czy w krzykach
gdy „kim jestem”? zapytasz…
BB 18 maja 2000
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz