Impreza w chacie na końcu beskidzkiego zadupia dobiegła końca około 3 w nocy, kiedy ostatnich walczących ostatecznie opuściły siły. Chata pełna była ludzi a ostatnie wolne miejsca noclegowe znajdowały się na poddaszu, w miejscu zwanym „Szpakówą”. Charakteryzuje się ona tym, że wchodzi się tam po drabince a poruszać się po niej można jedynie na klęczkach z powodu niskiego stropu. Zalegliśmy tam w 8 osób, szczelnie wypełniając wolne miejsce.
Kiedy już Morfeusz zdążył wszystkich porwać w swe ramiona i nawet zaczęło mi się coś śnić, błogi spokój nocy przerwało nagle nietypowe zdarzenie. Poczułam nagły ucisk na żołądek, po czym przetoczył się przeze mnie jakiś czołg. Chwilę później z głębi Szpakówy dały się słyszeć jęki i przekleństwa miotane w ciemności. Postanowiłam zapalić czołówkę. Z ciemności wyłonił się widok, którego natychmiast pożałowałam. Przed moim nosem wystawała wielka, opasła goła dupa…
- Co jest kurwa!? – dało się słyszeć.
Pośród jęków do niedawna śpiących ktoś postanowił zapalić na Szpakówie światło. Oczom naszym ukazała się kompletnie naga para. Absztyfikant był już w głębi Szpakówy, miażdżąc kolanami kolejnych śpiących, natomiast nade mną wisiała niezwykle korpulentna blondyna, zmierzając na kolanach po kolejnych trupach w stronę swojego kochanka.
- Co wy kurwa wyprawiacie?! – darł się wkurzony, wybudzony ze snu Rafałek.
- Eee, bo my tu tylko przyszliśmy się poprzytulać – wybąkał pijacko absztyfikant, majtając nagim przyrodzeniem przed oczami Rafałka. Blondyna uśmiechnęła się zalotnie, nic sobie nie robiąc ani z tego, że kotłują się na ludzkich ciałach, ani ze swej bądź co bądź niesmacznej nagości.
- Wypierdalać!!! – wrzasnął Rafałek.
Widocznie poskutkowało, tym bardziej, że inni zbudzeni żwawo zawtórowali. Golasy najwyraźniej skonstatowały, że w tym miejscu raczej sobie nie pobaraszkują, po czym przewalając się znów po naszych bezbronnych ciałach, zawrócili i na klęczkach dobrnęli do drabinki, po czym ewakuowali się niespiesznie.
Światło zgasło. Nastał spokój, jednak ciężko było na powrót zasnąć, mając wciąż przed oczami obraz wielkiej gołej dupy…
🤣😅
OdpowiedzUsuń