Szlakiem ginących barów, czyli Skalite Serafinov i inne opowieści...
Spędzanie majówki na Słowacji stało się już chyba tradycją. Zważając na kierunek proponowany przez Ekipę Kociołkową tego roku, wygląda na to, że tradycją stanie się również on. Zgodnie z planem zanosi się także, że urodzinowe piwo znów wypiję pod Borisovem. Ale po kolei.