piątek, 5 maja 2017

Majówka na wyspie
29 kwietnia - 3 maja

Stało się coś strasznego. Coś, czego nie przewidzieli najbardziej wiekowi górale beskidzcy i szamani w dorzeczu Amazonki. Powiem więcej, ostatni taki cud zdarzył się w Kanie Galilejskiej, kiedy to Chrystus zamienił wodę w wino...

Darka wytargałam nad morze :D Nie śmiać się proszę




:P
Bielsko-Biała - 29 kwietnia - "Jedziemy w górę mapy..."

22:26. Rusza. Powoli i wytrwale ciągnie nas w górę mapy. "Pogoria" do najszybszych nie należy, więc kolejne 9 godzin będę zdany na średnio wygodne siedzenie/leżenie/kimanie/kontemplowanie widoków za oknem (głównie ciemności).

Gdańsk Główny - 30 kwietnia - "Miasto moje a w nim... kolorowe sny"

7:35. Słoneczko. Stodwunastka na Wyspę Sobieszewską i kwaterujemy się. Szybki przepak i ruszamy na ścieżki wyspy. Do rezerwatu "Ptasi Raj". A jest co oglądać. Za Wikipedią...

Rezerwat przyrody Ptasi Raj – ptasi rezerwat przyrody na gdańskiej Wyspie Sobieszewskiej (utworzony w 1959 r., o powierzchni 198 ha), przy ujściu Wisły Śmiałej do Zatoki Gdańskiej. W skład rezerwatu wchodzi kilka większych i mniejszych zbiorników wodnych w tym dwa jeziora Jezioro Ptasi Raj i Jezioro Karaś oraz okoliczne łąki i lasy. Obszar ten został objęty częściową ochroną już w roku 1916. Prowadzona wówczas gospodarka pastwiskowa sprzyjała utrzymaniu siedlisk dla ptaków siewkowatych. W l. 30. XX wieku rejon ujścia Wisły Śmiałej był jedynym znanym lęgowiskiem m.in. rybitwy czubatej. W l. 60. i 70. w szuwarach porastających północny, bagnisty brzeg Jeziora Ptasi Raj istniało duże noclegowisko szpaków, na którym stwierdzono ponad 50000 ptaków. Obecnie zostały one zastąpione przez kaczki (krzyżówka, ogorzałka, gągoł, czernica). Bytuje tu łabędź niemy (do 200 osobników) oraz łabędź krzykliwy (ok. 100).

Ochronie rezerwatu podlegają ptaki błotne i wodne. Ptasi Raj jest punktem odpoczynku ptaków podczas przelotów migracyjnych, m.in. gęsi białoczelnych i gęsi zbożowych,m które na terenie rezerwatu nocują, a dniami żerują na żuławskich polach. Na obszarze rezerwatu można spotkać ponad 200 gatunków ptaków, szczególnie przelotnych, drobnych ptaków śpiewających i dużych ptaków wodnych oraz błotnych (w tym, w latach 1996-2001 gniazdowanie 32 gatunków wodno-błotnych, m.in. perkozek, zausznik, bąk, gęgawa, ohar, cyraneczka, nurogęś, błotniak stawowy, zielonka, kropiatka, wodnik, żuraw, ostrygojad, sieweczka obrożna, sieweczka rzeczna, samotnik, słonka, rybitwa rzeczna, rybitwa białoczelna i podróżniczek). W 1997 roku odnotowano tu wyjątkowy pierwszy w Polsce lęg edredona. Najważniejszą przyczyną spadku - niegdyś znacznie wyższych - walorów ornitologicznych rezerwatu, było zaprzestanie wypasu bydła i w konsekwencji zarośnięcie szuwarami łąk słonolubnych, a następnie zalesienie ich sztucznie posadzoną olszą (mimo istnienia rezerwatu). W pierwszej połowie XX wieku gniazdowały tu m.in. biegus zmienny, batalion, łęczak, krwawodziób i rycyk. Obecnie brak jest w rezerwacie siedlisk dla lęgów tych gatunków.

Wśród flory dominuje tu szuwar trzcinowy z dominującą trzciną pospolitą oraz typowy dla wydmy białej zespół trawiasty Elymo-Ammophiletum. Występują gatunki słonolubne: mlecznik nadmorski, sit Gerarda, aster solny, sporek solny, babka wintera, centuria nadobna i - u nasady grobli - róża pomarszczona.

Rezerwat jest udostępniony do zwiedzania za pomocą ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej, przewidzianej w planie ochrony rezerwatu od 1995, powstałej w l. 1999-2003 i wyposażonej w końcu 2004 w dwie wieże obserwacyjne, które uroczyście udostępniono do zwiedzania w kwietniu 2005.


Jezioro Karaś.


Jezioro Ptasi Raj.

Potem spacerek plażą aż po Groblę. Niestety już zamkniętą dla ruchu turystycznego. A taką mieliśmy ochotę na zrobienie pętelki.



Za to Gałgan się cieszy wspinając się na każdy występek plaży :D



Powrót tą samą drogą i spóźniony obiadek w Górkach Wschodnich. I do domciu. Pod prysznicem okazuje się, że przywlokłem na kwaterę niechcianego gościa. Szybka akcja pincetą i po kłopocie. I nynu.

Skromna mapka poglądowa...



Wyspa Sobieszewska - 1 maja - Śladami historii

8:00 - budzik jest nieubłagany, ale słowo się rzekło, kobyłka u płota. Stodwunastka sprawnie przerzuca nas do Świbna na Lewy Brzeg. Tam na stopa łapiemy prom :D



Ostatni raz w Mikoszewie byłem jakieś... 30 lat temu, na koloniach. Absolutnie nie poznaję tego miejsca. Jak i trasy na końcową stacyjkę Żuławskiej Kolei Dojazdowej. Siadamy w trawie i czekamy. W końcu nadciąga.



Do komfortu i szybkości pendolino jej sporo brakuje, jednak po niecałej godzinie jazdy lądujemy w Sztutowie. Plan na dziś Muzeum Stutthof.



Jak każde tego typu miejsce robi mocno przygnębiające wrażenie. Ludzie ludziom zgotowali ten los. Dla ścisłości - Stutthof to najdłużej działający hitlerowski obóz koncentracyjny na obecnych terenach Polski. Za Wiki:

KL Stutthof


Brama śmierci.



Komora gazowa i krematorium.



Tzw. "Nowy obóz".

Po wyjściu kierujemy się torami w stronę Sztutowa. Knajpa, jedzonko, piwko. I powrót ŻKD do Śiwbna. Mapka poglądowa.



Gałgan jest przeszczęśliwy ;)


Znów przeprawa promowa na lewy brzeg Wisły, a właściwie Przekopu Wisły. Jest to budowa hydrotechniczna powstała w latach 1891-1895 w celu zmniejszenia zagrożenia powodziowego terenu ujścia Wisły. więcej informacji w Wiki :P

Teraz co??? Wracać autobusem do Sobieszewa??? Nieeeeeeeeee!!!!!! Spacerek przez Komary i Orle. Zaś ze 12 km z buta w piaszczystym terenie, jednak zachód słońca na plaży w Komarach wynagradza wszystko. Nawet ten urywający łeb wiatr od morza nie przeszkadza. I te wydmowe, sosnowe lasy... Bajka...








I po ćmoku na kwaterę. Kolacyjka i nynu. I mapka poglądowa:



Wyspa Sobieszewska - 2 maja - ZTM wzywa cię...

6:30 - budzik. Śniadanko z widokiem na Martwą Wisłę, kawusia i wrotki. Stoosiemdzesiątkaszóstka przerzuca nas do Gdańska. Tam tramwajek numer dwa na Oliwę. Przez całą "sypialnię" gdańską. Baśka funduje mi zwiedzenie Wrzeszcza, Zaspy, Przymorza, Żabianki. Cały Gdańsk wzdłuż podziwiany z okien tramwaju :D

Oliwa. ZOO. Ponoć jest to największy tego typu obiekt w Polsce. Zajmuje 123 hektary powierzchni Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego na Wzgórzach Oliwskich. Nawet nie przypuszczałem, że "spacerek" zajmie nam ponad 4 godziny, a to i tak było trochę pobieżnie bo plan był napięty tego dnia.

Co tu wiele mówić. Warto za 25 peelenów od łeba.


Żyrafy.



Mysz zebrowata.


Surykatka.



Kangur dłubiący w nosie.



Orangutan. I tu dialog zasłyszany przez vidraru:

Pani: E tak siedzi taki smutny i myśli...
Pan: No a te chłopy co u nas na wsi siedzą pod sklepem cały dzień też myślą.. o życiu!
Pani: No ale mogą iść do domu...
Pan: Ady on jest w domu. I siedzi i myśli o życiu.
:D

Pyskująca młoda foka :D

Wilk grzywiasty albo pampasowiec grzywiasy - jak kto woli :P .


Najmniejszy lis na świecie - fenek ;)

I przy kolejnym wybiegu spędzamy chyba najwięcej czasu. Słyszałem je kiedyś z bliska w naturze. Teraz mam okazję zobaczyć live.








Wzroku nie idzie oderwać od tych pięknych zwierząt. Ruszamy dalej. Dziki...



Kondor wielki wychodzi z chałupy i... "Co jessssss kurwa?" :D


Misza ;)


I dupa rysia :lol

Teraz obiadek, piwko i tramwaj nr 12 przerzuca nas pod Bramę Oliwską.



Lecimy w industrial.

Gdańsk - 2 maja 2017

W trybie nagłym dochodzimy na Plac Solidarności pod Pomnik Poległych Stoczniowców i historyczną Bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej (dawniej im. Lenina).







To tutaj się wszystko zaczęło w Sierpniu.

Tuż obok wybudowano gmach Europejskiego Centrum Solidarności o powierzchni 25 349,75 metrów kwadratowych. Wystawiana jest tam ekspozycja stała, która w przestrzeni sześciu sal przedstawia współczesną historię Polski, powstanie ruchu solidarnościowego oraz jego dziedzictwo. Oprócz wystawy stałej w siedzibie Centrum mieści się m.in. archiwum, biblioteka, mediateka, sala wielofunkcyjna. Na parterze budynku, swobodnie dostępnym, znajdzie się całoroczny ogród oraz księgarnia, sklep z pamiątkami i kawiarnia.

Z niepotwierdzonych źródeł wiemy, że wykończenie fasady to odzyskane i celowo pokryte patyną fragmenty statków morskich.



Teraz czas na starówkę i brzeg Motławy.

Ze słynnym żurawiem.


Wielka Zbrojownia.


Ul. Piwna.


I się kręci ;)


Wiadomo co...


To też wiadomo co... :P

Szybka obiadokolacja w barze mlecznym na ul. Długie Ogrody, lody (pierwsze w tym roku) na ul. Długiej, poszukiwanie przystanku i powrót stodwunastką na Wyspę. I urodzinowy kielonek na zdrowie vidraru :lol



Wyspa Sobieszewska - 3 maja 2017

Bladym świtem przychodzi czas pakowania. Żal i smutek. Trochę łagodzony tym, iż pogoda się zbiesiła. Stoosiemdziesiątkaszóstka przerzuca nas do Gdańska pokonując asfaltowe wyboje pomieszane z dziurami jak po bombach :lol tzw. Kratery Rudnickie. Jak chcecie sobie to zwizualizować to popatrzcie przez lunetę na powierzchnię księżyca w pełni.

Jeszcze tylko pożegnalny browarek na Górze Gradowej...





... i czas zmykać w dół mapy. 6 godzin komfortowej jazdy ekspresem "Sobieski". I tyle. Pozostały wspomnienia, zdjęcia i coś w serduchu mocniej zabiło. Może to wpływ jodu :D

FIN.

Komplecik zdjęć tutaj - jak ktoś przebrnie przez 300 zdjęć to gratuluję wytrwałości

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz