niedziela, 14 kwietnia 2019

Spontaniczna objazdówka: Stryszów –Lachowice – Ślemień - Gilowice
14 kwietnia

Miał być dzień wewnętrzny i lenistwo niedzielne w zaciszu domowym. Wystarczyła odrobina słońca za oknem po paskudnym, zimnym tygodniu i już tyłki nie usiedziały. Decyzja zapada spontanicznie  – jedziemy! W końcu teraz mamy samochód i o wiele większe możliwości.




Na cel obieramy okolice Beskidu Makowskiego i Małego, pogranicze Żywiecczyzny.  Wyruszamy dość późno, bo minęło już południe, ale to nic. Jest niedzielna cisza a po ostatnich deszczach przyroda zaczyna naprawdę budzić się do życia i jest bardziej zielono niż w zeszły weekend. Na łąkach, które mijamy bielą się zawilce i żółcą kaczeńce, czerwienią kwiaty pigwy, kołyszą pod niebem kiście kwiatów drzew owocowych, blade żonkile i pastelowe magnolie w ogrodach.




Docieramy do Stryszowa, wsi niedaleko Wadowic i Kalwarii Zebrzydowskiej. Stoi tu dwór Adama Suskiego, pierwotnie obronny, wzniesiony w XVI wieku. Obecna bryła budowli jest 200 lat starsza, w 1741 roku dwór przeszedł gruntowną przebudowę o czym przypomina napis na belce tragarzowej zachowanej na piętrze dworu (Renovatum Anno Domini 1741). W trakcie tej przebudowy z dworu obronnego przekształcono go w rezydencję wiejską w stylu barokowym. W XIX wieku właściciel Julian Gorczyński powiększył przestrzeń mieszkalną oraz założył park w stylu angielskim, z którego niestety niewiele zostało po II wojnie światowej. Wówczas dwór został przejęty przez PGR i przeznaczony na szkołę. Faktycznie organizowano tu wiejskie zabawy i potańcówki. W 1958 roku przejęły go Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu, dzięki czemu udało się odratować rezydencję. Od 1969 roku funkcjonuje jako muzeum będące oddziałem Zamku Królewskiego na Wawelu. Jest w nim prezentowana stała ekspozycja wnętrza dworu polskiego w wieku XIX oraz są organizowane wystawy czasowe. Wstęp to tylko 3 zł a warto zajrzeć do środka, obejrzeć przepiękne wnętrza i meble sprowadzane z Wiednia i Paryża oraz oryginalną XVIII-wieczną polichromię na suficie salonu.
 
 
Kościół Świętego Jana Kantego w Stryszowie

Dwór w Stryszowie


 
 
 

 
 
Ze Stryszowa kierujemy się w stronę Zbiornika Mucharskiego, próbując znaleźć jakieś dogodne i ustronne miejsce na tradycyjne niedzielne ognisko, jednak nie jest to rzecz łatwa, bowiem brzegi jeziora są umocnione betonowymi płytami, podobnie jak brzegi Skawy od strony Zembrzyc. Istnieje jednak jedna święta prawidłowość – pod każdym mostem jest miejsce na ognisko! Tak jest również w tym przypadku. Siedziska ze starych podkładów kolejowych dookoła paleniska nad leniwą strużką rzeki umocnionej zdrutowanymi głazami to będzie dziś nasza jadalnia. Wiatr pomaga nam rozpalić ognisko i znowu zamiast schaboszczaka z ziemniakami i kapustą jest oscypek i kiełbaska z grilla.
Brzuchy napełnione, człowiek rozleniwiony, słonko świeci, chłodny wiatr nagania chmury na nieboskłon. Czas na uzupełnienie Szlaku Architektury Drewnianej województwa małopolskiego, a mianowicie wizytę w Lachowicach, gdzie stoi drewniany kościół  parafialny pw. Śś Apostołów Piotra i Pawła. Jego powstanie datuje się na koniec XVIIIw. (1789-1791). Na miejscu, na którym stoi była niegdyś drewniana kaplica cmentarna. Obok kościoła współczesna drewniana dzwonnica. Kościół otoczony jest szerokimi sobotami, orientowany, w konstrukcji zrębowej, na podmurowaniu. Wyposażenie w większości barokowe. W przedsionku kościoła znajduje się półka książkami do wypożyczenia na wpis w księdze.
 
 





 

Bocznymi drogami, pośród malowniczych wzgórz, pól i łąk o barwach przedwiośnia, z szerokimi panoramami beskidzkimi i wertepami pod kołami zmierzamy do Ślemienia, do skansenu. Żywiecki Park Etnograficzny to najmłodszy skansen w Polsce, położony ponad wsią Ślemień w Beskidzie Małym (mapka w zdjęciach). Nie oznacza to jednak, że mniej ciekawy niż inne tego typu parki etnograficzne. Malowniczo położony na górskim zboczu, posiada obecnie 19 obiektów udostępnionych do zwiedzania. Zobaczymy tutaj m.in. budynek szkoły, aptekę, spichlerz z XIX w., chałupę bogatego chłopa, kompletną zagrodę, chatę wołoską czy chałupę zielarki. Ponadto na terenie parku znajdują się dwie piwniczki - półziemianki oraz trzy studnie - każda o innym sposobie pobierania wody, całość uzupełniają przydrożne krzyże i kapliczki.



Budynek szkoły z Rychwałdu z 1900 r.

Spichlerzyk z Suchej Beskidzkiej II poł. XIXw.








Warto wybrać się do Żywieckiego Parku Etnograficznego, obejrzeć rekonstrukcje wystroju wnętrz i bogatą ekspozycję, poznać historię, zwyczaje i codzienność górali żywieckich z przełomu XIX i XX wieku. Planowana jest dalsza rozbudowa skansenu. W przyszłości przeniesione mają zostać m.in. kościół, żydowski dom modlitewny, oraz leśniczówka.  W skansenie odbywają się również imprezy i warsztaty rękodzieła dla dzieci i dorosłych, funkcjonuje sklepik z pamiątkami wykonanymi przez regionalnych twórców. Nadrzędnym założeniem podczas przenoszenia budynków na teren skansenu było zachowanie możliwie jak największej ilości oryginalnego, zabytkowego materiału. Dzięki temu możemy tutaj podziwiać budynki autentyczne, pochodzące z różnych okresów, będące perełkami architektury beskidzkiej. Autorką koncepcji parku jest etnograf mgr Teresa Kurzyk.
W miejscowości Ślemień, powyżej zabudowy wioski, na stokach wzgórza, tzw. Jasnej Górce, na skraju lasu stoi murowany kościół pw. Narodzenia NMP, nawiązujący do stylu barokowego. Grota Matki Bożej - znajduje się pod świątynią i wyglądem przypomina kamienny tunel zakończony małą wnęką, z której wypływa cudowne źródełko. Tutaj także znajduje się figura Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia. W ołtarzu widnieje obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Jest to XIX-wieczna kopia obrazu Jasnogórskiego. Spod kościoła rozpościera się piękny widok na szczyty wschodniej części Beskidu Małego, głównie Gibasów Groń i Madohorę.



 

Kierujemy się w stronę Żywca. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze we wsi Gilowice. Kościół parafialny p.w. św. Andrzeja Apostoła pochodzi z I poł. XVI w. Został on przeniesiony z Rychwałdu do Gilowic w 1757 roku. Świątynia wykonana jest w stylu gotyku śląsko – małopolskiego i zalicza się do zabytków klasy „0”. Niestety nie posiadamy fotografii barokowych wnętrz, ponieważ odbywała się tam msza. W czasie pierwszej wojny światowej urząd konserwatorski w Krakowie uchronił zabytkowe dzwony przed ich konfiskatą przez władze austriackie na cele wojenne, czyli przetopienie na broń i kule. Gilowicki kościół posiada zatem dwa najstarsze w okolicy dzwony: Andrzej z roku 1535 i Jan z roku 1584.
 





Podsumowując – nie warto czasem zmarnować dnia, kiedy w niedalekiej okolicy są jeszcze punkty na mapie, które można odwiedzić i poznać, wielokrotnie omijane czy wręcz zapomniane, wiecznie poza wytyczonym wcześniej szlakiem. Zjeść kiełbasę pod mostem jak za szczeniackich czasów i popatrzeć na znajome pagóry z innej perspektywy. Poznać trochę historii zachwycić się na nowo starymi, znanymi okolicami…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz