sobota, 6 października 2018

Wapienica i Błatnia z Przyjaciółmi
6 października


Beerwalkers & Co. wracają na szlak. Od niedawna zaczynamy kręcić filmy przeplatane zdjęciami. Towarzyszą nam często nasi Przyjaciele ("Co.":). Skąd Beerwalkers? Domyślcie się sami ;)

To Co. na końcu to tym razem dwoje naszych przyjaciół: Iwona i Mirek.

Zaczynamy w Bielsku-Białej Wapienicy. Pogoda zachęca do spaceru, za to wiatr tak hula jakby się w lesie ktoś powiesił i chciało nim wyhuśtać. Częściowo bezszlakowo uderzamy obok jeziora Wielka Łąka i potoku Barbara na Stołów.




Szkoda, że nie da się podejść nad brzeg jeziora, bo jest bardzo malownicze.


Teraz bezszlakowa stokówka na Stołów. 300 m w pionie przy nachyleniu sięgającym miejscami 37%. Pomysł niejakiego Dariusza - pewnie go znacie. Nie ma nawet czasu przyjrzeć się przyrodzie, bo trzeba patrzeć pod nogi. Takie kamole. Wygrzebuję z lasu jakiś kostur, bo oczywiście zapomniałam kijków. W mękach i bólach po godzinie osiągamy szczyt Stołowa. A tu pomimo wycia wiatru widać, że w górach już jesień.





Kolejny cel to Błatnia. Na szczycie wiatr urywa łeb razem z płucami. Ale z tego co pamiętam, a byłam 5 albo 6 razy, tam zawsze piździ i gwiździ.


Przy schronisku masa luda, ledwo jest gdzie usiąść, w bufecie kolejka na pół godziny stania, wioter nadal wyczynia dzikie harce, co jednak nie przeszkadza nam w rozwinięciu pewnej "zdobyczy wojennej". A co!!!


Ewakuacja szlakiem niebieskim przez Przykrą, Palenicę do samochodu. Słoneczko zaczyna się ładnie kłaść i rzucać coraz to dłuższe cienie na stoki Szyndzielni i Klimczoka.



Tak mniej więcej w połowie najstromszego fragmentu zejścia robi się mocno szaro a my idziemy już na ostatnich nogach i zejście nie chce się skończyć. Na szczęście gdy robi się całkiem ciemno jesteśmy już na płaskim. Była to trochę walka z czasem, bo oczywiście (!!!) czołówki smacznie odpoczywają w szafie ze sprzętem ;)

20 minut dreptania przy zaimprowizowanym świetle z powerbanka i auto. Upragniony koniec.

Ale nie koniec relacji. W bonusie filmik. Uwaga!!! Muzyka jest lekko wściekła 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz